Komunikat
  • Przypominamy, że od 1 lutego 2023 r. obowiązują krótsze dyżury Starostwa Powiatowego w Bełchatowie. We wtorki zarówno urząd jak i kasa czynne są do godz. 17. ∗
Piątek 19 kwietnia 2024

W czwartek do kina na polski film

Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
5 + 5 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
5 + 5 =
Zapraszamy na "Kulturę Dostępną", czyli polskie filmy, które w czwartki wyświetla kino Helios w Bełchatowie. 19 kwietnia będzie można zobaczyć dramat obyczajowy Andrzeja Jakimowskiego z 2017 roku  pt. "Pewnego razu w listopadzie". Seanse odbędą się o godz. 13 i 18. Bilety po 10 zł.
kultura dostepna
Andrzej Jakimowski wymyka się łatwym kategoryzacjom. Przez lata przypisaliśmy tego reżysera do filmowej niszy piewcy małych ojczyzn, wytrwałego poszukiwacza urody życia w rzeczywistości stawiającej opór wszelkim pięknościom, czarom, urokom. W „Zmruż oczy” czy w „Sztuczkach” osiągnął spektakularny sukces artystyczny, opowiadając bez mała szeptem, głosem ściszonym, a przez to tak bardzo donośnym. W przepięknym plastycznie „Imagine” pokazał świat niewidomych który mieni się zmysłami, urodą zewnętrzną i wewnętrzną. „Pewnego razu w listopadzie” w filmografii tego świetnego reżysera stanowi przełom. Jestem pewien, że ten nie do końca dostrzeżony tytuł, po latach stanie się punktem odniesienia dla wielu przyszłych tytułów opowiadających o skomplikowanej rzeczywistości we współczesnej, podzielonej Polsce. Pamiętajmy wtedy, że Jakimowski był pierwszy.

W „Pewnego razu w listopadzie” najważniejsza jest analiza społeczna. Andrzej Jakimowski z tłumu niewidzialnych – bezdomnych, wykluczonych, chorych – wybiera dwie twarze. Tułają się nie na własne życzenie. To państwo bezprawnie pozbawiło ich dachu nad głową. Kobieta (Agata Kulesza gra w tym filmie tak jakby była naturszczykiem, występowała w filmie dokumentalnym, co jest zarazem lekcją pokory jak i wielkim osiągnięciem aktorskim) błąka się od mety do mety, a ponieważ nie jest sama, drepcze za nią psi przybłęda, pies Koleś, nigdzie właściwie nie jest mile widziana. Jest jeszcze syn kobiety grany przez aktora-amatora, Grzegorza Palkowskiego (młodszego brata popularnego reżysera). Ta dwójka rozbitków staje się punktem odniesienia do sytuacji w Polsce. Jakimowski, wzorem przede wszystkim Kena Loacha, diagnozuje niesprawiedliwość społeczną w kraju, w którym walka z tego rodzaju uchybieniami od dekad na piśmie i hasłach wyborczych stanowi priorytet rządzących. Niewiele to jednak zmienia.

Reżyser fotografując zmęczoną, szarą Warszawę, nie jest ani agresywny, ani wściekły. Jest po prostu smutny. Z „Pewnego razu w listopadzie” wyziera bowiem wielki smutek. Rozżalenie artysty, którego broni zwykłego człowieka. Czesław Miłosz pisał w swoim słynnym wierszu: „Który skrzywdziłeś człowieka prostego / Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, / Gromadę błaznów koło siebie mając / Na pomieszanie dobrego i złego, (…) / Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta / Możesz go zabić - narodzi się nowy. /Spisane będą czyny i rozmowy”. Filmowiec pamięta również.
Łukasz Maciejewski
← powrót